04 kwietnia 65 roku; godzina 13:24; Planeta Veneii
Polana, słońce, strumyk i dwójka dzieci. Tak zwykły
widok, widzimy go często, ale gdy się
przyjrzymy, zobaczymy, że to nie jest zwykła polana. Na niej są
długie, wiszące w powietrzu, fioletowe kwiaty o żółtych
pręcikach, czerwone liście drzew, pomarańczowa trawa, różowe
kwiaty z białymi łodygami, zielone płatki i niebieskie łodygi.
Strumyk, który tam płynął, nie był wcale błękitny, ale
miętowy. Ziemia, która została wypchnięta na boki, podczas
akumulacji, liliowa, a pnie drzew lawendowe. Słońce owszem było
żółte, ale tylko te z lewej strony, to z prawej było błękitne.
A pośrodku tej polany leżała dwójka przyjaciół. Jedno z
pomarańczowymi, a drugie z błękitnymi włosami.
Chłopak, przekręcił się po pomarańczowej- tak jak jego włosy-
trawie i położył się nad dziewczyną, umiejscawiając swoje
łokcie po obu stronach jej głowy i podpierając
podbródek na rękach, począł się patrzeć w kobaltowe oczy swojej
młodszej towarzyszki. Chwilę się w nie wpatrywał, aż westchnął.
- Zamierzam zostać Żniwiarzem Śmierci.
Jego towarzyszka, zmarszczyła brwi, jak tylko
usłyszała to zdanie.
- Dlaczego?
- Wiesz, jak jest w rodzinie. Jestem ich jedyna
nadzieją, jeśli ich zawiodę wszyscy zginą.
- Wiem. Ale pytam się dlaczego właśnie ty? Masz
starszego brata.
Chłopak uśmiechnął się delikatnie i jedną ręką
pogłaskał policzek dziewczyny.
- Już nie.
- Co? Co się stało? Nie, błagam Cię, powiedz, że
Ishida nie umarł!
Dziewczyna szarpnęła się i próbowała się
podnieść, ale chłopak jej na to nie pozwolił.
- Jeleń go zabił.
Mimo rozpaczy zdobył się na uśmiech, wiedział, że
ona go kocha. Nie Jego, ale jego brata.
- Nie zadręczaj się, to nie Twoja wina.
Dziewczyna spojrzała na niego szklistymi oczami, było
widać w nich rozpacz.
- Obiecaj mi, że mimo wszystko nie pozwolisz się
zabić, żeby nie wiem co! Nie dasz się! Obiecaj!
- Obiecuję.
- To dobrze, pamiętaj o tej obietnicy. Zawsze!
- Zawsze.
Chłopak pochylił się i złożył delikatny pocałunek
na wargach przyjaciółki. Nie był to pełen namiętności czy
pożądania pocałunek, lecz zwykły przyjacielski. Tak jak całują
się przyjaciele, nie para.
Hej!
OdpowiedzUsuńNowy rozdział już jest!
Zapraszam do czytania oraz komentowania!
Klawiatura nie gryzie!
Pozdrawiam.