25 listopada 66 roku; godzina 18:18; Planeta Veneii
Stała pośród spalonych desek, walającego się
popiołu i zniszczonych rzeczy. Stała w wejściu, ale nie
chciała iść dalej. Nie, to nieprawda! Ona nie chciała, ale
najzwyczajniej w świecie się bała. Po raz pierwszy w swoim życiu
odczuwała strach, jej oczy widziały zaś uszy słyszały,
co tu się działo. Mimo że nie było jej tutaj to i tak
dokładnie wiedziała, co się tutaj stało. Słyszała,
każdy krok, każe błaganie, każdy dźwięk rwącego się
materiału, każdy suk płomieni, ale nie zwróciła na to
uwagi. Widziała tylko jedno, tylko jego twarz – zimną,
beznamiętną, okrytą maską obojętności... Jego twarz taka
nie była, nie pamiętała jej takiej.
Zapamiętała tylko ciepłe piwne oczy z brązowymi cieniami,
kolczaste, pomarańczowe włosy i uśmiech. Uśmiech,
którego nie dało się opisać słowami, ale twarz, którą właśnie
widziała, nie była Jego! Wzięła głęboki oddech i
pozwoliła łzom płynąć po jej twarzy ten jeden, jedyny raz. Mimo
wszystko zaraz się skrzywiła, gdyż odór rozkładających się
ciał, był nie do wytrzymania. Jeszcze, chwilę patrzyła na to
zdewastowane miejsce, które jeszcze wiek temu, mogła nazywać
domem, aż w końcu złapała swoja katanę i powiedziała.
- Ban Kai! Tensa Zangetsu!
Otoczyła ja czarno - czerwone światło, jej strój
się zmienił. Pojawiły się czarne spodnie, również
czarna bluzka i czerwone haori. Jej katana zmieniła się w
półtoraręczny miecz, czarny, obsydianowy, zimny. Taki, jakie było
jej serce. Wyciągnęła go i podniosła do góry, machnęła
w dół. Wyleciała czarno – czerwona smuga światła w kształcie
półksiężyca.
- Getsuga Tensho!
Getsuga uderzyła w pozostałości jej „domu” i tym
razem już doszczętnie zniszczyła go i rozwaliła na setki tysięcy
małych kawałeczków. Teraz już nic nie zostało z jej „domu”.
Teraz zaczęła uciekać.
Właściwie nie mam nic do powiedzenia...
OdpowiedzUsuńHm... moja kochana Natalx wiem, że chciałabyś dłuższych rozdziałów, ale niestety, jak już wcześniej wspomniałam historia jest napisana, więc rozdziały i ich długość są już rozłożone.
A teraz dziękuję za komenty i oto następny rozdział.
Post jest dedykowany Natalx, która wspiera mnie i komentuje od samego początku tego bloga! Dziękuję Ci! To bardzo dużo dla mnie znaczy...
Wiesz dzięki za dedyka;*
UsuńRozdział i opowiadanie jest świetne więc czytam a pozatym szukam weny dla mojego opowiadania;P
Czekam z niecierpliwością na piątek;]
Dzięki za miłe słowa!
UsuńTak załóż bloga a ja będę najwierniejszą czytelniczką!
Może wampiry, wilkołaki ... O! A może Trolle albo Czarownice?
Cóż, Twój pomysł.
Pozdrawiam.
Zaczarowane-szablony.blogspot.com -> tu masz do wyboru mnóstwo ładnych szablonów na Twojego bloga
OdpowiedzUsuńJakbyś potrzebowała pomocy ze wstawieniem do wal do mnie
28989789 GG
[spam]
Białe Czarownice i Czarne Demony to odwieczni wrogowie.
Zabijają się i tępią nawzajem.
Przez tysiąclecia konflikt tych istot rósł z dnia na dzień,
lecz to właśnie teraz wojna ta osiągnie apogeum.
Siły dobra gwałtownie się kurczą, zło rośnie w potęgę.
Losy ludzkości są już właściwie przesądzone.
Czy aby na pewno?
http://magia-to-zycie.blogspot.com/
Zapraszam
Dzięki za pomoc. Niestety nie mam GG, więc będzie trudno. Może poczta?
UsuńA opowiadanie.
Zapowiada się ciekawie, interesująco i tajemniczo!
Jak będę miała chwilę wolnego to z pewnością wejdę!
Pozdrawiam.
Hej radze zmienić tło tekstu, bo strasznie się na tym czyta :D
OdpowiedzUsuńTak lepiej?
Usuń